Prawdziwy rollercoaster zafundowali swoim kibicom piłkarze z rocznika 2001, którzy 23 marca zainaugurowali rozgrywki w wojewódzkiej lidze juniorów. Podopieczni trenera Piotra Kocęby zremisowali w pierwszym meczu tej wiosny z Wartą Sieradz (4:4). Skierniewiczanie to spotkanie powinni wygrać, jednak w doliczonym czasie gry rzutu karnego nie wykorzystał Bartek Krupa.
Z młodymi piłkarzami trenera Kocęby nie sposób się nudzić. W weekend młodzi skierniewiczanie po zimowej przerwie wznowili rozgrywki ligowe, podejmując na sztucznej nawierzchni przy ul. Pomologicznej rówieśników z Sieradza. Kibice oglądający to spotkanie przeżywali tego dnia prawdziwą huśtawkę nastrojów. – Spotkanie od początku toczyło się pod nasze dyktando, staraliśmy się dyktować warunki gry, natomiast Warta czekała cierpliwie na swojej połowie i wyczekiwała szans do skontrowania – relacjonuje trener juniorów Piotr Kocęba. Unici nie wystrzegali się jednak błędów przy wyprowadzaniu piłki, prokurując groźne okazje dla przyjezdnych, na szczęście bez konsekwencji. W pierwszym przypadku piłka obiła słupek, a w drugim bardzo dobrze bronił Rafał Wach. Tym samym do przerwy mieliśmy bezbramkowy remis.
Osiem bramek po przerwie
Po zmianie stron nasi piłkarze popełnili dwa kardynalne błędy, które skrzętnie wykorzystali gospodarze. – Po dwóch niewybaczalnych błędach, które nie mają prawa przydarzyć się zawodnikom na tym poziomie, przegrywaliśmy 0:2 – opowiada trener Kocęba. Zespół nie podłamał się i dążył do najszybszego odrobienia strat, przez kolejne minuty nie schodząc z połowy przeciwnika. To przyniosło efekt. Najpierw po zamieszaniu w polu karnym, bramkę kontaktową strzelił Paweł Winiarski, a niespełna pięć minut później do remisu doprowadził Bartek Krupa, który bezbłędnie wykorzystał dośrodkowanie Bartka Pastuchy. – Nasi zawodnicy ruszyli za ciosem i kolejne bramki wydawały się kwestią czasu – relacjonuje szkoleniowiec juniorów. – Po jednym z kolejnych ataków bramkę dla naszego zespołu zdobył Kacper Piekarski, wyprowadzając nas tym samym na prowadzenie. Kolejna sytuacja i prowadzimy już 4:2, po bramce Bartka Rokickiego.
Kiedy wydawało się, że mecz jest pod kontrolą w nasze szeregi wkradło się rozluźnienie. Nieporadność naszych zawodników wykorzystali goście, którzy trafili na 4:3. Chwilę później zawodnik Warty popisał się znakomitym uderzeniem sprzed pola karnego. Piłka ostatecznie wpadła prosto w okienko naszej bramki i na trzy minuty przed końcem mieliśmy remis 4:4. Jednak to nie był koniec emocji w tym spotkaniu, ponieważ w doliczonym czasie gry Bartek Krupa wywalczył rzut karny dla naszego zespołu. Do piłki podszedł sam poszkodowany, jednak jego intencje wyczuł bramkarz i obronił ten strzał. Chwilę później sędzia zakończył mecz.
Okazja do rehabilitacji już w najbliższą sobotę, 31 marca. Tym razem w Łodzi zmierzymy się z akademią Więcej niż Sport.
Unia zagrała w składzie: Wach, Galas (50′ Madej), Czerwiński, Heleniak, Winiarski (70′ Bysyngier), Kaczorowski, Piekarski, Krupa, Skonieczny, Pastucha i Rokicki.
Fot. Adam Michalski/ Głos Skierniewic i Okolicy