23 – letni Damian Warchoł jako ostatni zasilił szeregi pierwszego zespołu Unii. Ofensywny były pomocnik m.in. MKS-u Kluczbork, Widzewa Łódź, Rakowa Częstochowa czy Olimpii Grudziądz trenuje już z drużyną. Witamy na pokładzie!
Za nami gorące okno transferowe. Przed sezonem Unia ściągnęła aż siedmiu nowych zawodników. Klub zasilili czterej obrońcy: Adrian Pęgowski (SMS Łódź), Paweł Czarnecki (Pogoń Grodzisk Mazowiecki), Piotr Warchoł (jr. ŁKS Łódź) i Bartłomiej Rakowski (SMS Łódź), dwaj pomocnicy: Jarosław Szyc (Warta Sieradz) i Konrad Niedzielski (Ner Poddębice) oraz napastnik Maciej Nalej (AP Żyrardów). Na tych transferach klub jednak nie poprzestał i wraz z ostatnim dniem letniego okienka transferowego zafundował nam prawdziwą bombę.
– W piątek wieczorem, w ostatnich minutach okienka klepnęliśmy transfer Damiana Warchoła – słyszymy od zarządu. – Po odejściu Kamila Sabiłło musieliśmy znaleźć godne zastępstwo. Mamy nadzieję, że Damian zaaklimatyzuje się w zespole i już wkrótce pomoże drużynie z przodu.
Damian ma w swoim piłkarskim CV bogatą listę klubów. Występował już w pierwszej, drugiej i trzeciej lidze, a jego doświadczenie z pewnością przyda się Unii w wymagających rozgrywkach ligowych. Swoją karierę piłkarską rozpoczął w KKS Koluszki (2008/2009). Następnie trafił do drużyny Pogoni Rogów. W kolejnym sezonie zasilił szeregi Widoku Skierniewice, w którym spędził dwa sezony i rozwinął się piłkarsko. W latach 2011 – 2013 bronił barw GKS-u Bełchatów. Następnymi przystankami napastnika był Widzew Łódź (2012-2015), Raków Częstochowa (2015 – 2016) Olimpia Grudziądz (2016/2017), Raków Częstochowa i MKS Kluczbork (2017/2018) oraz KKS 1925 Kalisz 2018/2019).
O tym, że urodzony w Łodzi napastnik potrafi strzelać boleśnie przekonała się ekipa Nadwiślan podczas ligowego meczu drugiej ligi z Rakowem Częstochowa. Wówczas niespełna dwudziestoletni Warchoł pięciokrotnie pokonał bramkarza rywali, a Raków wygrał 6:0. Cztery gole wbił w pierwszej połowie (w 5., 32., 36. i 45 minucie), by na sześć minut przed końcem meczu skompletować „La Manitę”.
Nie mamy nic przeciwko, aby Damian powtarzał takie wyniki również w Skierniewicach. Podczas wczorajszego meczu z Pelikanem Łowicz, Warchoł zasiadł na ławce rezerwowych. Jesteśmy jednak przekonani, że jego debiut jest tylko kwestią czasu. Damian życzymy samych sukcesów w klubie i wielu bramek!