Home / Aktualności / Zrobiliśmy to! Unia drugi rok z rzędu najlepsza w województwie!

Zrobiliśmy to! Unia drugi rok z rzędu najlepsza w województwie!

Historia pisze się na naszych oczach. Piłkarze Unii dokonali niemożliwego i w świetnym stylu obronili Wojewódzki Puchar Polski, pokonując w wielkim finale – Pelikana Łowicz (3:2). Teraz w 1/32 Pucharu skierniewiczanie podejmą dumę Łodzi – RTS Widzew!

– Przed rokiem mieliśmy zupełnie inny zespół. Z pierwszego składu zostało zaledwie kilku zawodników. Mimo zmian kadrowych, nic się nie zmieniło, a my ponownie meldujemy się w finale. Pokażmy, że zasłużyliśmy na to trofeum! Musimy być drużyną. Wszystkich nas nie złamią! Bo siła jest w drużynie. Zróbmy to! Po Puchar Panowie! – w taki sposób swoich piłkarzy przed wyjazdem do Kutna motywował trener Rafał Smalec. Słowa szkoleniowca, pomogły,a skierniewiczanie kolejny rok z rzędu mogli unieść ręce w geście triumfu.

Ubiegłoroczny finał z Lechią Tomaszów Mazowiecki był najlepszą reklamą piłki nożnej (3:3 k. 4:3) Tegoroczny w żaden sposób mu nie ustępował. W meczu było bowiem wszystko, a wynik ważył się do ostatnich sekund. Wystarczy wspomnieć, że Unia zapewniła sobie zwycięstwo w pięć minut (w 86 minucie przegrywała 1:2).

Mecz od początku był wyrównany. Jedna i druga strona miały swoje okazje, choć więcej stworzyli sobie łowiczanie. To właśnie oni jako pierwsi trafili do siatki, za sprawą Piotra Piekarskiego. Snajper „pasiaków” pewnie wykorzystał zamieszanie podbramkowe i wpakował piłkę do bramki z najbliższej odległości, obok bezradnego w tej sytuacji Michała Brudnickiego. Chwilę później sędzia zarządził przerwę.

W szatni Unii, nikt nie przejął się jednak niekorzystnym wynikiem – Jestem przekonany, że to odrobimy, tylko musimy zagrać swoje – komentował krótko Smalec. Kolejny raz nie pomylił się. Unia wyszła zmotywowana, a kolejne ataki przyniosły efekt po godzinie gry. W 63 minucie dośrodkowanie w pole karnym, pięknym wolejem wykończył Paweł Czarnecki i w Kutnie mieliśmy remis. Kiedy wydawało się, że Unia złapała wiatr w żagle, na kwadrans przed końcem sędzia wskazał na wapno, dopatrując się zagrania piłki ręką u jednego z unitów. Powtórki jasno pokazały, że o zagraniu ręką nie mogło być mowy, ale jedenastka została podtrzymana, a z jedenastu metrów nie pomylił się Piotr Piekarski.

Unia kontynuowała jednak ataki na bramkę Eryka Niemiry, ale brakowało skuteczności i spokoju w okolicach pola karnego. Chęć walki, zaangażowanie i wiara w końcowy sukces wystarczyły i na trzy minuty przed końcem genialne dośrodkowanie Kamila Łojszczyka, wykończył precyzyjnym strzałem głową Marcin Pieńkowski i było (2:2). Kiedy wszyscy szykowali się na dogrywkę, w doliczonym czasie gry, bramkę na wagę złotego medalu zdobył Łojszczyk i Unia prowadziła (3:2). „Pasiaki” mogły wyrównać w ostatniej akcji meczu, ale w sytuacji sam na sam, górą był golkiper Unii – Michał Brudnicki. Wynik nie zmienił się aż do 96 minuty i skierniewiczanie mogli się cieszyć z kolejnego trofeum.

Puchar jest nasz. Ten Puchar do nas należy. Nie damy nikomu… – śpiewali tuż po końcowym gwizdku zawodnicy, trenerzy i prezesi klubu w wielkim zwycięskim kole. Skierniewiczanie oprócz imponującego pucharu i medali, zainkasowali 40 tys. zł. Przede wszystkim zapisali się w historii Polskiej Piłki. Jeszcze żaden zespół nie obronił trofeum rok po roku. Dodatkowo zyskali ponownie możliwość reprezentowania województwa łódzkiego na szczeblu ogólnopolskim. Już wiadomo, że właśnie w 1/32 etapu Pucharu Polski, unici zmierzą się w Skierniewicach z Widzewem Łódź (przed rokiem przy ul. Pomologicznej grał mistrz Polski – Piast Gliwice). Mecz planowany jest na połowę sierpnia. Więcej informacji wkrótce.

Łapcie relację ze spotkania!
Fotorelacja cz. 1 (mecz, odprawa)

Fotorelacja cz.2 (radość, dekoracja, kibice) ….

 

Brawo Chłopaki! Niemożliwe nie istnieje!
Idziemy po swoje!

sprawdź również

Oficjalnie! Vahe Mnatsakanyan zawodnikiem Unii!

Kolejny zimowy transfer stał się faktem! Do drużyny dołączył 22-letni Vahe Mnatsakanyan, były obrońca m. in. …