Home / Aktualności / Przegrywamy, wygrany mecz. Pogoń – Unia (4:2)

Przegrywamy, wygrany mecz. Pogoń – Unia (4:2)

Piłkarze Unii zanotowali trzecią kolejną ligową porażkę w grupie mistrzowskiej trzeciej ligi. Tym razem drużyna Rafała Smalca, przegrała w Grodzisku Mazowieckim z liderującą Pogonią (2:4), tracąc bramki w ostatnim kwadransie.

Unia bardzo dobrze rozpoczęła spotkanie w Grodzisku, narzucając swój styl gry od pierwszych minut. Od początku wyróżniającym zawodnikiem był Marcin Pieńkowski, którego rajdy siały sporo zamętu w defensywie gospodarzy. Skierniewiczanie mieli okazje, ale brakowało dokładności. W 22 minucie faulowany w polu karnym był Dawid Dzięgielewski. Do jedenastki podszedł, Paweł Czarnecki i pewnym strzałem pokonał Przyrowskiego. Swoje momenty mieli również gospodarze. Na posterunku był jednak golkiper Unii, Michał Brudnicki.

W drugiej połowie to Pogoń była stroną przeważającą. Bramki strzelała jednak Unia. Kolejnym rajdem popisał się Marcin Pieńkowski, który przebojowo wdarł się w pole karne i wystawił piłkę do Huberta Berłowskiego. Snajper Unii uderzył nie do obrony, podwyższając prowadzenie skierniewiczan. Jak się później okazało, były to miłe, złego początki.

Gospodarze za wszelką cenę dążyli do strzelenia bramki kontaktowej. Unię ratowała solidna gra w defensywie i Brudnicki. Raz Unii pomogło też szczęścia, kiedy piłka odbijała się od słupka. Co ważne. drużyna mimo kilku błędów, prezentowała się naprawdę solidnie i wydawało się, że pewnie dowiezie zwycięstwo do końca.

W ostatnim kwadransie wydarzyło się jednak coś nieprawdopodobnego, za co wszyscy kibice kochają piłkę nożną. W 76 minucie spotkania ambitnie walcząca Pogoń zdobyła bramkę kontaktową i się zaczęło. Pięć minut później na tablicy wyników mieliśmy już remis, a błąd Pawła Czarneckiego wykorzystał Kolumbijczyk Sarmiento. Gospodarze grali jak w transie, a Unia zaczęła się gubić. Cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, sędzia zagwizdał rzut karny, który na bramkę zamienił Strzałkowski i Pogoń, mimo iż przegrywała przez większą część meczu, wyszła na prowadzenie. To nie był jednak koniec popisów gospodarzy. Wynik w 89 minucie ustalił Sarmiento.

Dla Unii była to trzecia kolejna porażka w grupie mistrzowskiej, wcześniejsze (2:3) z Legią II Warszawa i Świtem Nowy Dwór Mazowiecki (2:3). Niepokojąco wygląda również nasza gra defensywna, która w trzech ostatnich meczach straciła, aż 10 bramek. Słabe wyniki przełożyły się na sytuację w tabeli, gdzie skierniewiczanie zajmują obecnie piątą lokatę.

Na plus z pewnością można zapisać dobrą grę przez większość spotkania. Póki co zawodzą końcówki, ale jesteśmy przekonani, że i z tym nasza drużyna sobie poradzi. Szansa na rehabilitację już w najbliższą sobotę, 1 maja podczas meczu z wiceliderem z Legionowa.

sprawdź również

Unia z trzecią wygraną z rzędu! Olimpia – Unia (1:2)

Dobra seria piłkarzy Unii trwa w najlepsze. W sobotę, 13 kwietnia skierniewiczanie pokonali w Zambrowie …