Pięć zwycięstw i tylko jedna porażka – to bilans piłkarzy Unii w meczach kontrolnych. 10 marca skierniewiczanie celująco zdali kolejny, ostatni już sprawdzian, wygrywając z Mszczonowianką 4:1. Egzamin już 17 marca podczas inauguracji rundy wiosennej IV ligi.
Zakończył się okres przygotowawczy do rundy rewanżowej IV ligi grupy łódzkiej. Piłkarze prowadzeni przez trenera Rafała Smalca zdają się być doskonale przygotowani do sezonu.Po porażce z rezerwami Legii Warszawa (0:3) zanotowali bowiem serię pięciu kolejnych zwycięstw, w kilku przypadkach nad wyżej notowanymi drużynami i z optymizmem mogą patrzeć w przyszłość. Przypomnijmy, że w sparingach żółto-niebiescy ograli kolejno Broń Radom (2:1), Ursus Warszawa (2:1), Pelikana Łowicz (3:1), Błoniankę Błonie (2:0) oraz Mszczonowiankę Mszczonów (4:1). Teraz zawodnicy skupiają się już tylko na najbliższym ligowym rywalu, drużynie Zjednoczonych Bełchatów, którzy na półmetku sezonu zajmują ostatnią pozycję w tabeli.
Mszczonowianka rozbita w Sierakowicach
Wróćmy jednak do sobotniego spotkania z Mszczonowianką, który po raz pierwszy w tym roku rozgrywano na naturalnej płycie boiska w Sierakowicach Lewych. W pierwszej połowie nie brakowało ciekawych akcji, ale głównie w środkowej strefie boiska. Unia przeważała, ale nie potrafiła skutecznie sforsować obrony wicelidera IV ligi grupy mazowieckiej. Do przerwy zatem utrzymał się wynik bezbramkowy.
W drugiej odsłonie spotkania oglądaliśmy już lepszą wersję Unii. Skierniewiczanie zaczęli skuteczniej realizować założenia przedmeczowe, co już w pierwszych minutach skutkowało bramką. Wynik atomowym strzałem otworzył najlepszy strzelec Unii – Kamil Sabiłło, który na wiosnę poza awansem będzie walczył także o tytuł króla strzelców rozgrywek. Dwie minuty później mieliśmy jednak remis, a przepiękną bramkę strzelił zawodnik Mszczonowianki. Na odpowiedź Unii nie trzeba było zbyt długo czekać. W 60 minucie kapitalną akcję całego zespołu wykończył plasowanym strzałem tuż przy słupku Kamil Łojszczyk. Po tej bramce trener Rafał Smalec dokonał aż pięciu zmian w pierwszym składzie, dając kolejne szansę młodzieżowcom. Jak się okazało to był strzał w dziesiątkę. Chwilę później lewym skrzydłem powędrował Amroziński, który „piętką” odegrał do Łojszczyka, a ten wstrzelił piłkę w pole karne. Formalności dopełnił Patryk Bojańczyk i było 3:1. Ostatni akcent tego meczu mieliśmy w 81 minucie, kiedy to rzut karny pewnie wykorzystał Michał Czaplarski.
Po meczu tradycyjnie o kilka słów poprosiliśmy szkoleniowca pierwszego zespołu – Rafała Smalca. – Dobrze, że udało nam się zagrać ten mecz na naturalnej nawierzchni. Mamy przetarcie przed pierwszym meczem ligowym. Mam nadzieję, że to był już ostatni nasz mecz sparingowy. Nasz przeciwnik to czołowa drużyna 4 ligi mazowieckiej, która potrafi grać w piłkę. Cieszę się, że potrafiliśmy, szczególnie w drugiej połowie zdominować przeciwnika, strzelając bramki i stwarzając dogodne sytuacje podbramkowe. Jednak podchodzimy do tego faktu z chłodną głową. Naszą dyspozycję musimy potwierdzić w lidze. Zabawa właśnie się skończyła. Zaczynamy bardziej poważne granie.
Runda wiosenna startuje 17 marca
A poważne granie, jeśli nic się nie zmieni startuje w najbliższą sobotę. Na stadionie miejskim przy ul. Pomologicznej, Unia rozpocznie batalię o awans z pozycji lidera z siedmiopunktową przewagą nad drugim Nerem Poddębice meczem z czerwoną latarnią ligi, drużyną Zjednoczonych Stryków. Będzie to pierwszy z siedemnastu kroków w drodze do III ligi. Na papierze Unia powinna to spotkanie wygrać, bez większych problemów ale już wielokrotnie przekonaliśmy się, że dyscyplina ta potrafi zaskakiwać. Mamy nadzieję, że skierniewiczanie podtrzymają zwycięską serię i w sobotę pewnie zaaplikują trzy punkty. Jednocześnie zapraszamy wszystkich kibiców na stadion miejski przy ul. Pomologicznej do żywiołowego dopingu i wspierania drużyny! Więcej informacji wkrótce.
Wszyscy na Unie!
Po awans drużyno!