Podopieczni Rafała Smalca przełamali wczoraj (10.10) fatalną passę w delegacjach i wygrali ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki 1:0. Ozdobą meczu było trafienie Damiana Warchoła. Dla Unitów było to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie, które pozwoliło awansować na czwarte miejsce ligowej tabeli.
– Świt gra bardzo dobrą piłkę i choć nie przekłada to się na pozycję w ligowej tabeli moim zdaniem to będzie bardzo trudne spotkanie, najtrudniejsze ze wszystkich dotychczas rozegranych. – zapowiadał tuż przed meczem trener unitów Rafał Smalec, który wystarczająco zmotywował swoich podopiecznych przed pierwszym gwizdkiem – Chcę, abyśmy po meczu cieszyli się na środku boiska. Jesteśmy drużyną i jesteśmy w stanie to zrobić! Nie interesuje mnie, że mamy najlepszą obronę w lidze, że tracimy najmniej bramek! Dziś może być 5:4! Liczy się tylko zwycięstwo. Wystarczająco bo od pierwszych minut to właśnie skierniewiczanie dyktowali warunki na stadionie w Nowym Dworze.
Wysoki pressing, spokój w środkowej strefie oraz mądra gra sprawiły, że z minuty na minutę Unia zbliżała się coraz bardziej do bramki Świtu. Pierwszy strzał oddał Damian Warchoł w 10 minucie. Chwilę później swoich sił próbował Bojańczyk, lecz ponownie na posterunku był bramkarz gospodarzy. Unia napierała jednak brakowało wykończenia. Po 25 minutach mecz się wyrównał i do głosu nieśmiało zaczęli dochodzić gospodarze, którzy swoją pierwszą naprawdę groźną sytuację stworzyli dopiero w 44 minucie. Wówczas piłka zatrzymała się na poprzeczce i cudem nie wpadła do bramki choć przez kilka sekund bezpańsko balansowała na linii bramkowej. Jak się okazało, nawet gdyby wpadła do siatki, bramka nie byłaby uznana, bo brutalnie faulowany był Damian Warchoł, który został trafiony w okolice nosa. W całej sytuacji brawa należą się sędziemu liniowemu, który dostrzegł sytuację i nie uległ presji miejscowych. Chwilę później arbiter prowadzącyto spotkanie zaprosił piłkarzy na przerwę.
Druga część spotkania nie mogła lepiej rozpocząć się na Unii. W 46 minucie drużyna przejęła piłkę w środkowej strefie boiska, a ze skrzydła kapitalnym podaniem popisał się Patryk Bojańczyk, który wypatrzył na szesnastce Damiana Warchoła. Napastnik Unii przyłożył nie do obrony, a Unia wyszła na prowadzenie, strzelając swoją pierwszą bramkę na wyjeździe w trwających rozgrywkach (dodajmy, że trafienie Warchoła było 300 trafieniem w tegorocznej III lidze). Na bramkę dobrze zareagowali gospodarze, którzy coraz częściej gościli w naszym polu karnym. Na szczęście mimo kilku groźnych prób, na posterunku był Artur Melon. Trener Smalec wprowadził także roszady do pierwszego składu, a na boisku kolejno meldowali się: Konrad Niedzielski, Maciej Wyszogrodzki, Marek Dąbrowski i Szymon Kiwała. Unia mogła podwyższyć prowadzenie. Strzały Kamila Łojszczyka, Patryka Bojańczyka i Tomka Kolusa pewnie wyłapywał jednak golkiper gospodarzy. W 80 minucie sędzia powinien podyktować rzut karny, za ewidentne zagranie piłki ręką, które zatrzymało strzał w światło bramki. Ostatecznie mimo doliczonych minut udało się dowieźć zwycięstwo do końca i trzy punkty wróciły do Skierniewic. Dzięki temu zwycięstwu Unici zajmują już czwarte miejsce w tabeli trzeciej ligi z dorobkiem 18 punktów. Co ważne przełamali wyjazdową niemoc i zaczęli punktować na wyjazdach.
Świt Nowy Dwór Mazowiecki – UNIA 0:1
(46’ Damian Warchoł)
Skład: Melon, Łojszczyk, Wojciechowski, Czarnecki, Rakowski, Pomianowski, Kowalczyk, Szyc, Kolus, Warchoł, Bojańczyk
W najbliższą sobotę, 13 września kolejne piłkarskie emocje, a Unia podejmie przed własną publicznością Huragana Morąg. Pierwszy gwizdek o godz. 15:00!
#WszyscyNaUnie