Home / Aktualności / Porażka na własne życzenia. Unia – Broń 2:3!

Porażka na własne życzenia. Unia – Broń 2:3!

Piłkarze Unii Skierniewice zanotowali ósmą ligową porażkę w tym sezonie i spadli na 11. miejsce w tabeli. Tym razem przegrali przed własną publicznością z Bronią Radom (2:3), choć mogli to spotkanie nawet wygrać. Antybohaterem spotkania był sędzia Dawid Wiśniewski.

Nie tak wyobrażali sobie sobotnie (9.11) popołudnie wszyscy sympatycy Unii Skierniewice. Drużyna prowadzona przez trenera Rafała Smalca przegrała bowiem szóste starcie przed własną publicznością. Tym razem komplet punktów z ul. Pomologicznej wywiozła Broń Radom.

Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla radomian, którzy już w 10 minucie wyszli na prowadzenie. Po akcji lewą stroną, Przemysław Śliwiński idealnie dośrodkował do Kamila Czarneckiego, a ten dopełnił formalności, precyzyjnie dołożył nogę i było 0:1. Unia powinna wyrównać zaledwie minutę później, ale zabrakło szczęścia. „Nastrzelony” przez bramkarza został Dawid Przezak, a piłka minimalnie minęła lewy słupek bramki Broni. Po straconym golu Unia przeważała, a bramka wisiała w powietrzu. W 18 minucie drużyna dopięła swego za sprawą Rafała Parobczyka, który był najsprytniejszy w zamieszaniu przed bramką Jakuba Kosiorka. Kiedy wydawało się, że kolejna bramka dla Unii jest tylko kwestią czasu, do siatki ponownie trafili goście. Bardzo ładnym uderzeniem popisał się bowiem Przemysław Wicik i zrobiło się 1:2. Trzeba przyznać, że w tej sytuacji lepiej powinien zachować się nasz bramkarz – Grzegorz Gibki. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.

Zdecydowanie więcej na boisku i poza nim działo się w drugiej części meczu. Od początku to Unia przeważała i prezentowała więcej piłkarskiej jakości. Cały czas zawodziła jednak ofensywa, która nie wykorzystywała znakomitych okazji. W 52 minucie rzut wolny wykonywał Bartosz Bujalski. Po jego uderzeniu piłka zmierzała w światło bramki. Na linii strzału stanął jednak Wrzesiński, który przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 55 minucie niecodzienną bramkę zdobył Rafał Parobczyk. Grający z numerem 77 zawodnik wpakował piłkę bezpośrednio z rzutu rożnego, wyrównując stan meczu na 2:2!

Po godzinie gry do głosu zaczął dochodzić arbiter Dawid Wiśniewski z Olsztyna, który popełniał niemiłosierne błędy. W 61 minucie sprowadzony do parteru był Marcin Pieńkowski, ale sędzia mimo bliskiej odległości, nie wskazał na wapno. Dwie minuty później, w polu karnym upadł ustawiony tyłem do bramki Kacper Jedynak. Sędzia mimo sprzeciwu obrońców Unii podyktował naciągany rzut karny, który na bramkę zamienił Kamil Czarnecki. To jednak nie koniec popisów tego arbitra. W 67 minucie w polu karnym ewidentnie podcinany był Rafał Parobczyk, ale po raz kolejny Wiśniewski nie reagował. Na dziesięć minut przed końcem Unia stanęła przed szansą na remis. Z jedenastego metra pomylił się jednak Rafał Parobczyk, który przeniósł piłkę nad poprzeczką. Chwilę później na trybuny został wysłany trener Unii – Rafał Smalec, za rzekome oklaski w stosunku do arbitra. Ostatecznie Unia po emocjonującym spotkaniu przegrała z Bronią 2:3!

Obiektywnie, skierniewiczanie nie zasłużyli dziś na porażkę. Powinni to spotkanie wygrać, ale po raz kolejny zabrakło skuteczności z przodu i koncentracji w obronie. Gratulacje dla Broni za zwycięstwo. Mamy jednak nadzieję, że obserwator obejrzy materiał video po meczu, i wyciągnie odpowiednie konsekwencje w stosunku do prowadzących sędziów.

Za tydzień przedostatnie spotkanie tej rundy! Tym razem skierniewiczanie udadzą się na boisko wicelidera Znicza Białej Piskiej, by tam powalczyć o kolejne punkty. Jeśli pogoda dopisze w ostatniej kolejce w rundzie jesiennej skierniewiczanie podejmą Polonię Warszawa. Decyzja czy spotkanie odbędzie się 23 listopada o godz. 13:00 zapadnie na dniach.

sprawdź również

Unia z trzecią wygraną z rzędu! Olimpia – Unia (1:2)

Dobra seria piłkarzy Unii trwa w najlepsze. W sobotę, 13 kwietnia skierniewiczanie pokonali w Zambrowie …