Home / Aktualności / Bez niespodzianki. Unia – Świt Nowy Dwór (0:2)

Bez niespodzianki. Unia – Świt Nowy Dwór (0:2)

Przetrzebiona kontuzjami i kartkami Unia przegrała trzeci mecz tej wiosny. 26 marca drużyna prowadzona przez trenera Piotra Kocębę, mimo ambitnej postawy, uległa ekipie z Nowego Dworu Mazowieckiego (0:2).

To nie tak miało wyglądać, zdali się myśleć zgodnie wszyscy kibice skierniewickiej Unii, którzy w sobotnie chłodne popołudnie opuszczali Stadion Miejski w Skierniewicach. Drużyna Unii w trzech meczach w tym roku wywalczyła zaledwie punkt i spadła na szóste miejsce w ligowej tabeli. W sobotę, skierniewiczanie przegrali po raz trzeci, a pogromcą okazała się ekipa Świtu Nowy Dwór Mazowiecki.

Skierniewiczanie przystąpili do tego meczu bez kilku kluczowych zawodników z podstawowego składu, którzy brylowali w rundzie jesiennej. Przypomnijmy, że podczas okresu przygotowawczego, poważnych urazów, wykluczających z dalszej części sezonu, nabawili się Hubert Berłowski i Piotr Kłąb. W 22. kolejce „unici” musieli radzić sobie także bez kontuzjowanych: Kamil Sabiłło i Mateusza Wlazłowskiego oraz bez pauzujących za żółte kartki: Miłosza Nowaka i Konrada Kowalczyka. 11 zawodników ze statusem młodzieżowca, na osiemnastoosobową kadrę, już przed spotkaniem nie napawało optymizmem.

Mimo sporych osłabień w składzie, przez większą część spotkania drużyna prezentowała się bardzo dobrze, będąc równorzędnym rywalem dla Świtu. Przez pierwsze dwadzieścia minut, goście nie potrafili stworzyć sobie dogodnej okazji bramkowej. W zasadzie pierwszy błąd Unia został bezlitośnie wykorzystany, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, krycie zgubił Sebastian Cuch i z najbliższej odległości pokonał Grocholskiego. Skierniewiczanie mogli i powinni odpowiedzieć kilka sekund później. Jedno z dośrodkowań, minęło bramkarza gości, trafiło do Konrada Niedzielskiego, ale pomocnik Unii z najbliższej odległości przeniósł piłkę nad poprzeczką. W końcówce pierwszej połowy, to Świt zdominował boiskowe wydarzenia, ale mimo kilku naprawdę dobrych okazji, nie potrafił znaleźć sposobu na trafienie do siatki.

Po zmianie stron, skierniewiczanie ruszyli do odrabiania strat. Podopieczni trenera Piotra Kocęby, przez dłuższy czas bili jednak głową w mur, a bardzo dobrze spisywała się defensywa z Nowego Dworu. Skierniewiczanie grali ambitnie, ale brakowało okazji bramkowych. Trener wpuszczał kolejnych młodych zawodników. Najlepszej okazji nie wykorzystał Ignacy Ogłoziński, który przegrał pojedynek jeden na jednego w 70 minucie. Chwilę później, po jednej z kontr, sędzia wskazał na wapno. Świt powinien zamknąć mecz, ale rzut karny, w kapitalnym stylu wybronił Rafał Grocholski. Unia grała do końca, wynik cały czas był w zasięgu, ale skierniewiczanie nie potrafili strzelić bramki. W końcówce, drużyna zaryzykowała i została skarcona w doliczonym czasie gry. Po jednej z kontr, Hubert Michalik ustalił wynik meczu na (0:2).

Tym samym skierniewiczanie przegrali po raz trzeci tej wiosny i z zaległym meczem z 2021 roku, mają na koncie jeden zdobyty punkt. Unia plasuje się obecnie na szóstej pozycji, oddalając się od czołówki trzeciej ligi. Za tydzień szansa na przełamanie i pierwsze w tym roku zwycięstwo. 3 kwietnia o godz. 14:00 rywalem będzie warszawski Ursus. Na pocieszenie należy dodać, że w tym meczu do składu wrócą: Konrad Kowalczyk, Kamil Sabiłło i Miłosz Nowak. Pauzować wciąż będą Mateusz Wlazłowski oraz Andrzej Krajewski (za kartki). O sytuacji w zespole pisaliśmy [TUTAJ].

Walczymy dalej!

sprawdź również

Po marzenia! Czas na mecz Unia Skierniewice – Motor Lublin

Szykuje się wielkie piłkarskie święto na Stadionie Miejskim w Skierniewicach. W pierwszej rundzie Pucharu Polski, …