Piłkarze Unii Skierniewice rządzą w regionie. W niedzielę, 18 września podopieczni trenera Dawida Kroczka pokonali przy ul. Starzyńskiego w Łowiczu, miejscowego Pelikana (2:1). Wynik powinien być jeszcze bardziej okazały, ale w kluczowych momentach zabrakło skuteczności.
Spotkanie lepiej rozpoczęła Unia, która w pierwszych kilku minutach stworzyła sobie dwie dogodne okazje bramkowe. Pelikan grał nerwowo i popełniał proste błędy w defensywie. Unia chciała to wykorzystać, ale brakowało wykończenia. Skierniewiczanie przez większą część pierwszej odsłony grali mądrze i spokojnie. Cierpliwość została nagrodzona w 30 minucie, kiedy to kapitalnym rajdem na lewej flance popisał się Mateusz Magdziarz, który z łatwością minął defensorów gospodarzy, dośrodkował, a piłkę niefortunnie do własnej siatki wpakował Przemysław Dwórzyński. Unia poszła za ciosem i kilka minut później prowadziła już różnicą dwóch bramek. Tym razem dogrywał Damian Mosiejko, a strzelał Kamil Sabiłło, który będąc „oko w oko” z Mateuszem Wlazłowski, zachował zimną krew i mocnym uderzeniem podwyższył prowadzenie Unii. Przed przerwą skierniewiczanie powinni prowadzić jeszcze wyżej, ale kapitalnej okazji nie wykorzystał Magdziarz.
Po zmianie stron bardziej aktywny na boisku był Pelikan, ale groźniejsze okazje stwarzała Unia. Gospodarze przez nie mal całe spotkanie bili głową w mur, nie mogąc znaleźć sposobu na twardą i szczelną obronę. Najbliżej szczęścia był Kamil Łojszczyk, który bezpośrednio z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę. Chwilę wcześniej, w aluminium trafił również Mateusz Szmyd. Unia mogła wielokrotnie zamknąć mecz, grając z kontrataku, ale kolejny raz zawiodła skuteczność. Ostatecznie Pelikana było stać jedynie na honorowe trafienie w doliczonym czasie gry, autorstwa Eryka Wolińskiego, a trzy punkty trafiły do Skierniewic.
Mecz, jak na derby przystało obfitował w sporą liczbę żółtych i czerwonych kartek. Co ciekawe, arbiter tego popołudnia pokazał, aż cztery czerwone kartki poza boiskiem. Trzy z nich otrzymał sztab trenerski Pelikana, jedną trener bramkarzy Unii, Marcin Kaliszek.
Skierniewiczanie wrócili zatem na zwycięską ścieżkę i zrównali się punktowo w ligowej tabeli z „Pelą”. Po ośmiu rozegranym kolejkach podopieczni trenera Kroczka zajmują szóste miejsce z dorobkiem 14 oczek (4 zwycięstwa, 2 remisy i 2 porażki). Za tydzień skierniewiczanie wracają do Nieborowa i podejmą sąsiadów z ligowej tabeli – Lechię Tomaszów Mazowiecki. Pierwszy gwizdek o godz. 14:00! #WszyscyNaUnię!