18-letni obrońca podpisał z Unią trzyletnią umowę. To kolejny skierniewiczanin, po Kacprze Karasku, Damianie Makuchu, Jakubie Jasińskim czy Piotrze Kłąbie z rocznika 2002, który zasilił szeregi klubu z ulicy Pomologicznej.
Kuba Pawelec przybył do Unii na początku sezonu 2020/21. W tym czasie, przebywając z drużyną, uczył się po części seniorskiej piłki. Jak wspomina ten czas? – Pierwsze wrażenie, inne środowisko, szatnia seniorska i inni ludzie. Było ciężko. To jednak jest przepaść między szatnią juniorską, a seniorską, gdzie trzeba zdecydowanie dłużej popracować aby zyskać zaufanie i szacunek kolegów z zespołu. Teraz po półrocznej grze, czuję się lepiej. Koledzy są bardziej przekonani do mojej gry, a wszystko zmierza we właściwym kierunku – komentuje 19-to latek.
Przez te pół roku, zawodnik zrobił niesamowity postęp i ogromnie się rozwinął pod wieloma względami, co potwierdza trener Unii, Rafał Smalec.- Rozwinął się w oczekiwanym przez nas kierunku, co jest bardzo pozytywną rzeczą. Nie zmarnował czasu i to jest bardzo ważne, bo gniecie tych naszych nazwijmy to „staruchów”, wywiera na nich presję i powoli się rozpędza. Mam nadzieję, że rozpędzi się na tyle, żeby zaparkować w drużynie i mocno w pierwszym składzie. Jak to dalej będzie wyglądało, czas pokaże. Na dzień dzisiejszy, jestem bardzo pozytywnie może, nie zaskoczony, co pozytywnie patrzę na jego postępy.
Ciężka praca zawodnika zaowocowała trzyletnią umowę. – Dla mnie jest to bardzo duże wyróżnienie. Jestem wdzięczny działaczom klubu, że postawili na mnie i obdarzyli mnie zaufaniem. Teraz będę chciał podziękować za to najlepiej jak mogę, udowadniając swoją wartość na boisku. Jestem gotowy na ciężką pracę. Liczę, na dalszy rozwój i jak najwięcej minut – powiedział po podpisaniu umowy zawodnik z rocznika 2002.Pawelec występuje na pozycjach defensywnych, najczęściej na prawej obronie. Bardzo dobrze spisywał się podczas okresu przygotowawczego. Zanim jednak trafił do klubu występującego przy ul. Pomologicznej, bronił barw Widoku Skierniewice.
Warto dodać, że skierniewiczanin mimo młodego wieku wielokrotnie przebywał już na testach w klubach włoskiej Serie A i Serie B. Włoski sen zawodnika z rocznika 2002 trwał od grudnia 2017 roku, kiedy to wspólnie z kolegą z zespołu, Piotrem Kłąbem (dziś zawodnikiem Unii) rozgrywał sparingi zorganizowane przez kluby włoskiej ekstraklasy. Kuba zagrał mecze kontrolne między innymi ze Spal, Sassuolo czy AC Parmą i pokazał się ze znakomitej strony. Efektem było powołanie na początku stycznia na kolejne testy, tym razem do Serie A i włoskiego Chievo Verona.
Na początku lutego 2018 roku Kubą interesowało się także drugoligowe Cremonese, które również postanowiło sprawdzić jego umiejętności. Przez trzy dni testów, skierniewiczanin stanął na wysokości zadania i w połowie marca (12-14.03) ponownie zawitał na Półwysep Apeniński, a wszystko za sprawą kolejnego zaproszenia z Chievo. Przez kolejne miesiące o Kubę wielokrotnie pytały także czołowe akademie piłkarskie w kraju. Wszystko wskazywało na to, że jego przygoda z piłką za chwilę zamieni się w początek wielkiej kariery. Niestety Podczas pierwszego dnia testów w Jagielloni Białystok Kuba niefortunnie stanął… Ten krok postawił pod znakiem zapytania jego dalszą przygodę z piłką. Diagnoza była fatalna – zerwane więzadło krzyżowe w lewym kolanie. W ciągu sekundy wszystko na co pracował przez 10 lat rozsypało się jak domek z kart. Z pomocą ruszyła wówczas m. in. Unia, która zorganizowała zbiórkę pieniędzy podczas meczu z Bronią Radom.
Kuba! Rób swoje! Trzymamy kciuki!